wtorek, 17 kwietnia 2012

Kiedyś byłem (polityka)

W moim domu politycznie były, w moim mniemaniu, zawsze dwa różne światy. Jeden zdominowany przez kobiety był wielkim propagatorem myśli socjalistycznej wyrażającej się nie tylko w poparciu idei ruchu związkowego, ale także w głoszeniu lewicujących idei mówiących o tolerancji i równości wszystkich obywateli. Przejawiał się on także w silnym sprzeciwie wobec nierównemu traktowaniu obywateli przez władze. Mężczyźni byli podzieleni- od anarchizmu do myśli centrowo-umiarkowanych. Mnie początkowo imponowała myśl lewicowa od komunizmu poprzez socjalizm do socjal-demokracji. Każdy z tych etapów w sposób znaczący wywarł na mnie wpływ, którego ślady można zauważyć w moim pojmowaniu istoty tolerancji wobec praw innych, a także tak istotnych kwestii, jak aborcja, eutanazja, rasizm, myśl związkowa, czy prawa gejów i lesbijek. W pełni popieram pogląd marszałka Piłsudskiego mówiący, iż "kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie skurwysynem". Idee równość i tolerancji wobec wszystkich ras, odmienności seksualnych i poglądów politycznych powinny być nam zaszczepiane za młodu. Kiedy jesteśmy najbardziej otwarci i pełni pasji. Później życie, praca zawodowa i otaczający nas ludzie będą mieć na nas bardziej destrukcyjny wpływ, który skieruje nas w stronę egoizmu i stopniowego spadku empatii. Tak się też stało w moim przypadku. Od pewnego czasu mój poziom empatii wobec ludzi stopniowo spada. Zaczyna się we mnie również wzbudzać niechęć dotycząca płacenia coraz większych obciążeń podatkowych na osoby, którym w życiu nie poszło najlepiej. Można to nazwać egoizmem. Można też brakiem współczucia względem innych członków społeczeństwa. Według mnie to jednak coś innego. Myślę, że to codzienne życie daje nam powody, ażeby stać się bardziej trzeźwo myślącymi (dla innych bezdusznymi), aniżeli byliśmy za młodu, kiedy to przepełniały nas ideały. Pochwała komunizmu zniknęła we mnie tak szybko, jak zrozumiałem, iż w samym założeniu ten system nigdy nie będzie mógł mieć miejsca na Ziemi. Dlaczego? Ponieważ ludzie są ambitni, pożądliwi, chcą lepiej dla siebie, swoich rodzin i swoich dzieci. Systemy socjalistyczne i socjaldemokratyczne są niesprawiedliwe z założenia, ponieważ społeczeństwo musi "zrzucać się" na ludzi, którzy są uprzywilejowani, nieskuteczni, nieprzewidujący (nie ubezpieczyłeś się? państwo zapłaci!, nie odkładałeś na emeryturę? państwo zapłaci!...Jakie państwo? MY zapłacimy! Tylko MY! Nikt inny!) lub którym się nie chciało i nie chce. A dlaczego ja mam na nich płacić? Kim więc jestem? Czy jestem liberałem? Nie. Zauważam, iż ludzie nie są i nigdy nie będą na to przygotowani, ponieważ łatwiej jest żyć w państwie, do którego można wyciągnąć rękę i na którym można zrobić interes. Ludzie są z natury zbyt leniwi, ażeby samemu zadbać o swoje interesy. Kim więc jestem? Myślę, że jestem racjonalistą i egoistą, albowiem systemy w czystych formach się nie sprawdziły, a ich mieszanki wywołują u mnie uśmiech na twarzy (np.: socjalliberał). Trzeba codziennie starać się formować świat wokół według swojego uznania i swoich potrzeb. A co jeśli się nie uda? Trudno. Przynajmniej spróbuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz