wtorek, 17 kwietnia 2012

Bardzo lubię...

Bardzo lubię w Łodzi jeździć środkami komunikacji miejskiej. Nie dlatego, ze są bezpieczne, czyste i punktualne, ale dlatego, że często mogę tam spotkać takich ludzi, których psychologowie/socjologowie szukają do badań latami. Ostatnio, na przykład, spotkałem dwóch starszych panów (65+), którzy omówili stosunki polsko-niemieckie ostatnich 20 lat w 3 przystanki, co niejednemu wytrawnemu historykowi zajęłoby kilkanaście wykładów, a ci dwaj jeszcze potrafili w tym czasie wyciągnąć zaskakujące wnioski (spisek, układy, loża masońska, Żydzi und so weiter!). Szok! Jeśli ktoś jest zainteresowany, to codziennie w okolicach Rynku Bałuckiego odbywają się wykłady i debaty na tematy ekonomiczno-polityczne i społeczne. A rozmawiają sami znawcy tych zagadnień! Żeby nie było, że szydzę ze starszych ludzi, ale przydałoby się im "zimny prysznic", ponieważ szczerze powiedziawszy o żadnym z tych tematów nie mają pojęcia, a w szczególności o ekonomii i polityce. Tak moi drodzy. Wasza znajomość tych dwóch dziedzin nauki jest często bardzo mizerna. Najwięcej możecie wiedzieć o inflacji, kiedy ceny marchewki idą w górę. No i zapomniałbym: spisek...Wszędzie spisek i układy. Żydzi (w 90% na pierwszym miejscu), loża (ciekawe która obediencja?), Rosjanie (KGB oczywiscie, bo którzy by inny), Niemcy, geje i lesbijki itd. Słuchając tego "gówna" (bo inaczej tego nazwać nie wypada) ogarnia mnie początkowo ogólne rozbawienie przechodzące po chwili we wstyd (za waszą niewiedzę), rozpacz i żal (że brak wam elementarnej kultury, oczytania i logiki). I Wy macie nieść kaganek oświaty? Kształcić młodzież?

2 komentarze:

  1. Nieładnie tak brać do jednego worka wszystkich 65+ bo niektórzy wiedzą na prawdę bardzo dużo a nie tylko o rosnących cenach marchewki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Jest to pewna forma uproszczenia. Nie wszyscy członkowie społeczeństwa 65+ nie mają pojęcia o ekonomii, ale większość z nich nie ma zielonego pojęcia o sprawach, na których temat zabierają głos. Jestem przekonany, iż ludzie, którzy znają się na rzeczy (ekonomia, polityka, socjologia, inżynieria społeczna itd.) nie wdają się nawet w polemikę ze "znawcami z Bałuckiego Rynku".

      Usuń