sobota, 8 września 2012

O zwycięstwie egoizmu i pijawkach żerujacych na postawach prospołecznych...(chwila szczerości)

Kiedy myślę, ile w Polsce marnuje sie energii na niepotrzebne dysputy społeczne, to nachodzi mnie myśl, iż może czas coś zmienić i się zaangażować (wstąpić do partii politycznej,może zacząć udzielać sie społecznie itp.), ażeby później ze spokojnym sercem móc powiedzieć, że przynajmniej próbuję coś zrobić, ażeby poprawić otaczającą mnie rzeczywistość. I właśnie w takich momentach staję przed wyborem, czy coś robić, wykorzystując mój czas i energię, dla innych ludzi, którzy i tak najpewniej tego nie docenią, albo mnie i moje starania wyśmieją, ponieważ dla nich będę tylko niepoprawnym marzycielem-spolecznikiem, czy też spędzić każdą wolną chwilę na budowaniu swojego dobrego samopoczucia, swojej przyszłości i swoich dobrych relacji z ludźmi, na których naprawdę mi zależy. Odpowiedź moi drodzy jest tylko jedna: egoizm zwycięża. Zwycięża, ponieważ z dotychczasowych doświadczeń wiem, że Polacy to naród wredny, samolubny i głupi, nie dlatego, że przedstawiają nas tak obserwatorzy z wrogo nastawionych środowisk (np.: szukający sensacji dziennikarze), ale dlatego, iż tacy naprawdę jesteśmy. Młodzi społecznicy, dla których praca dla dobra innych była i jest najistotniejszym darem dla społeczeństwa, stają się wraz z wiekiem samolubni, ponieważ w którymś etapie życia dochodzą do wniosku, iż praca u postaw nie popłaca (nobilituje, ale nie popłaca), a ludzie, dla których się poświęcali byli zwykłymi pijawkami, którzy wyssali ich młodzieńczą wiarę, zapał i chęć pomocy innym. I pomimo najszczerszych chęci nie poświęcę nawet minuty mojego czasu, i ani złotówki z zarobionych przeze mnie pieniędzy na pomoc cwaniakom żerującym na pracy i dobrym sercu innych. Niech zdychają w cierpieniach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz