sobota, 5 października 2013

Lizbona

Nie wiem, czy kiedykolwiek mieliście możliwość odwiedzenia tego miasta, ale na mnie wizyta w nim wywarła naprawdę nieprzeciętne wrażenie. Świetna atmosfera, doskonała kuchnia, niskie ceny i wszędzie można się doskonale porozumieć po angielsku. Tym jednym szczegółem Lizbona wyprzedza o wiele długości Madryt, który pomimo swojego niesamowitego uroku nie pozwala się odkryć niehiszpańskojęzycznym turystom. W przygotowaniach do pieszych wędrówek po Lizbonie fantastycznie pomogła mi aplikacja Tripadvisor, która umożliwiła mi dotarcie w wiele miejsc, które często nie są, ze względu na swoje położenie, chętnie odwiedzane przez największe rzesze turystów np.: lizboński akwedukt. Lizbona oferuje tyle ciekawych miejsc do odwiedzenia, iż trudno będzie się komukolwiek nudzić nawet przez tydzień. Z atrakcji kulinarnych godne polecenia są owoce morza i coś, co na mnie zrobiło duże wrażenia, a mianowicie surowe mięso rzucone na kawałek gorącego talerza. Nie znam nazwy tej potrawy, albowiem do tej restauracji zabrał mnie znajomy Portugalczyk, ale było to coś tak oszałamiającego i wybornego, iż uważam, że nawet najbardziej wybredni smakosze by się na to skusili. Jedyne co się do tego dostaje to grubo mielona sól. Kulinarny raj na Ziemi. Oczywiście należy pamiętać, iż knajpy na głównych szlakach turystycznych są kilkukrotnie droższe, aniżeli te dla mieszkańców Lizbony, ale cóż, jak się nie chciało uczyć portugalskiego w szkole, to teraz trzeba za brak umiejętności porozumiewania się płacić więcej. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia tego przepięknego miasta i spróbowania tamtejszych specjałów.Naprawdę się nie zawiedziecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz