Pomysł na pisanie tego bloga przyszedł niespodziewanie,ale mam nadzieję, że sama jego idea i prezentowane w nim treści dadzą wyraz mojemu obrazowi otaczającej mnie rzeczywistości.
sobota, 17 marca 2012
Pasywny dochód
Istnieje wiele blogów, książek oraz stron internetowych na temat pasywnego dochodu. Temat uważam za niezmiernie fajny i interesujący, ponieważ wszystko, co może przybliżyć mnie do momentu, kiedy moje wpływy staną się bardziej stabilne i zdywersyfikowane, aniżeli są teraz, jest godne uwagi. Na samym początku powinniśmy zastanowić się, czy pasywny dochód jest możliwy do osiągnięcia w Polsce. Odpowiedź, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jest banalnie prosta. Jeżeli coś jest możliwe do zrealizowania w Stanach Zjednoczonych lub w Niemczech, to jest to możliwe do zrobienia w Polsce. Na innych blogach spotkałem się z mnogością opisów pasywnych dochodów (wynajem mieszkań, tantiemy, biznes internetowy, dywidendy, odsetki itp.), ale mnie interesują sposoby, w które nie będę musiał zaangażować zbyt wielkich sum, a i ryzyko jest w miarę umiarkowane. Pierwszy rok już zrobiłem. Postawiłem na obligacje korporacyjne, ponieważ zakup mieszkania pod wynajem jest zbyt kosztowny (nie dostałbym tak wysokiego kredytu hipotecznego) i niesie ze sobą kilka ryzyk, których nikt nie powinien lekceważyć, na biznes internetowy nie mam czasu (chyba, że pod postacią biznesu internetowego rozumiemy reklamy ad sense), a na żadne tantiemy liczyć nie mogę, ponieważ nie posiadam jakichkolwiek praw autorskich. Trzeba pamiętać, że firmy o dobrej kondycji finansowej i o stabilnej marce nie dadzą nam wysokiego zwrotu z inwestycji w ich obligacje. Wybór na Catalyst jest jednak coraz większy, więc przy niskim wkładzie własnym można w to spokojnie wejść. Na fundusze obligacji korporacyjnych nie stawiam, ponieważ w Polsce pobierają one wciąż zbyt duże opłaty, co czyniłoby całą akcję mniej opłacalną, a zysk mógłby spaść poniżej poziomu inflacji. Pewnie nie stanę się dzięki temu rentierem, o czym tak wielu marzy, ale uważam, że jeśli trafił mi się jakiś dodatkowy pieniądz, to szkoda go roztrwonić na głupoty. Poza tym to pewnego rodzaju doświadczenie. I tak do tego podchodzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz